Dlaczego zimą przybywa nam kilogramów

Często się mówi, że gdy nadchodzą chłody trzeba zacząć się inaczej odżywiać. Od wieków kuchnia na terenie Polski była tłusta i kaloryczna i tak w czasie zimowych mrozów w Polsce jadano. Wyróżnia się dwa rodzaje tkanki tłuszczowej, o czym niewielu wie. Jedna to jest biała a druga brązowa. Biała tkanka tłuszczowa to jest właśnie to sadełko, które powstaje kiedy zjemy za dużo i odkłada się w postaci wałeczków na naszym ciele. Ta tkanka tłuszczowa jest właśnie takim magazynem na gorsze czasy. Drugą jest ta brązowa, która ma inne zadanie, mianowicie zmagazynowaną energię zmienia na ciepło. Właśnie brązowa tkanka tłuszczowa chroni nas przed zimowymi chłodami i jeszcze na dodatek, taka tkanka tłuszczowa jest bardzo korzystna dla naszej sylwetki, ponieważ im mamy jej więcej tym mniej przybywa tłuszczyku pierwszego rodzaju, czyli mniej przybywamy na wadze. Niestety nie możemy sobie dołożyć brązowej tkanki tłuszczowej przez podjadanie, w ten sposób przybędzie nam jedynie tkanka biała. Szyszynka wydziela melatoninę w chwili, kiedy zaczyna robić się ciemno. Dla organizmu to oznacza, że czas na sen i obniża temperaturę ciała, natomiast rano jej poziom spada a my się budzimy. Niestety w czasach obecnych w porze jesienno zimowej nie mamy wyjścia, ale musimy wychodzić z domu, kiedy jest jeszcze ciemno a wracamy, kiedy jest już ciemno. Z tego powodu cierpimy na poważny brak światła. Tak, więc poziom melatoniny zimą i jesienią jest wyższy niż w innych porach roku. Niestety, melatonina ma wpływ na apetyt człowieka, który rośnie właśnie w czasie jesienno zimowym, kiedy jej w organizmie jest więcej. Również witamina D, a właściwie jej niedobór ma wpływ na zwiększenie masy ciała zimą. Zimą jest mniej światła a witamina D przyswaja się do organizmu właśnie przy pomocy światła słonecznego. Zbadano, że osoby, które mają w organizmie mały poziom witaminy D bardziej gromadzą biały tłuszcz w organizmie. Tak więc zalecane jest co najmniej 20 minut na powietrzu oraz oleje rybne w postaci ryb.